Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 28 czerwca 2011, 23:29

autor: Łukasz Marek

Testujemy GTA IV na ASUS K53E

Seria Grand Theft Auto to bardzo rozbudowana produkcja gdzie jako gracz możemy funkcjonować jak w normalnym życiu. Podróżować różnymi środkami lokomocji, zwiedzać miasto itd. W końcówce roku 2008 ukazała się czwarta część serii zapoczątkowanej w 1997 roku i znowu zaoferowała kolejne nowe możliwości - większy obszar po którym możemy się poruszać, nowe pojazdy, a to wszystko możemy obserwować kierując naszym bogaterem z perspektywy trzeciej osoby. To wszystko rodzi jednak problem mocy obliczeniowej – w końcu aby zasymulować wielkie miasto potrzeba dużo MHz pod maską. Z żalem przewidywałem wynik notebooka ASUS K53E ze zintegrowaną grafiką.

Seria Grand Theft Auto to bardzo rozbudowana produkcja gdzie jako gracz możemy funkcjonować jak w normalnym życiu. Podróżować różnymi środkami lokomocji, zwiedzać miasto itd. W końcówce roku 2008 ukazała się czwarta część serii zapoczątkowanej w 1997 roku i znowu zaoferowała kolejne nowe możliwości - większy obszar po którym możemy się poruszać, nowe pojazdy, a to wszystko możemy obserwować kierując naszym bogaterem z perspektywy trzeciej osoby. To wszystko rodzi jednak problem mocy obliczeniowej – w końcu aby zasymulować wielkie miasto potrzeba dużo MHz pod maską. Z żalem przewidywałem wynik notebooka ASUS K53E ze zintegrowaną grafiką.

Generalnie – ASUS K53E moim zdaniem w tej produkcji nie mógł wypaść dobrze. Niestety, ale GTA IV to akurat jedna z tych gier, które nawet na minimalnych ustawieniach wydusi z K53E najwyżej wynik w okolicach 20 kl/s.

Zainstalowałem, uruchomiłem, ustawiłem wszystko na minimum, chce zacząć grać i.. zonk. Gra jakoś dziwnie zwinęła okienko w lewy górny rok, pomniejszyła je, ale napis „loading” nadal miga.. Czekam, czekam i czekam. Minęło 5, 10, 15 minut i zdałem sobie sprawę, że na tym laptopie w GTA IV nie zagramy.

Poniżej krótki filmik z tego zdarzenia nagrany niestety telefonem i po dodatkowej kompresji, która pomogła w zmiejszeniu rozmiaru, ale także w zmniejszeniu jakości. No cóż – na ten raz musicie przeżyć i możecie powiedzieć, że nagrywałem cęgłą :D

Filmik:

Jak widać, gra reaguje, frapsem swobodnie zmieniam położenie wyświetlania wyniku, więc gra nie zawiesiła się. Dodatkowo napis loading cały czas miga. Problem jest tylko taki, że nic dalej się nie dzieje.

Podsumowanie

GTA IV na konfiguracji testowego notebooka w ogóle nie wczytuje pierwszego levelu w grze. Nawet gdyby założyć, że uda się to zrobić to nikt o zdrowych zmysłach nie będzie czekał ponad 15 minut na każdym ekranie „loadingu”, który w normalnych warunkach pojawia się najwyżej na 10-15 sekund. W sumie – może to i dobrze, że ta gra nie działa na tym notebooku – inaczej grafika zintegrowana miałaby nie lada wyzwanie, a tak skończyło się jeszcze zanim się zaczęło.