Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 10 kwietnia 2014, 10:30

Recenzja Threes! to świetny pożeracz czasu, uważajcie jednak na klony!

Threes! to jedna z najpopularniejszych gier logicznych, która w ostatnim czasie trafiła na łamy sklepów Google Play i App Store. Prosta aplikacja zawładnęła sercami tysięcy osób na całym świecie, więc postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie jest to tak dobra pozycja.

Threes! to jedna z najpopularniejszych gier logicznych, która w ostatnim czasie trafiła na łamy sklepów Google Play i App Store. Prosta aplikacja zawładnęła sercami tysięcy osób na całym świecie, więc postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie jest to tak dobra pozycja. Czy liczenie może być fajne?

Matematyka, nazywana królową nauk, zawsze będzie mi się kojarzyć z bólem i cierpieniem. W czasie zabawy w berka na jednej z przerw, bodajże jeszcze w szkole podstawowej, niechcący wpadłem na najsurowszą nauczycielkę w szkole – matematyczkę. Kobieta, której ręka była zwinna i szybka jak plaskacz bacy, w mgnieniu oka chwyciła mnie za ucho, wykręciła je jak mokrą szmatę i powiedziała krótko – „nie biegaj”. Biegać w szkole przestałem, tak jak i słyszeć do końca dnia na felerne ucho, ale nieważne. Liczy się tylko to, że matematyki nienawidzę od tamtego zdarzenia, a liczby kojarzą mi się tylko z rachunkami i od niedawna także z Threes! – jednym z ostatnich mobilnych hitów, który postaram się Wam pokrótce przedstawić.

By unaocznić wszystkim zainteresowanym, o co chodzi w tej produkcji, najpierw musicie zaznajomić się z podstawami: oto na niewielkiej planszy, o wymiarach 4 na 4 pola, znajduje się kilka kart z losowo dobranymi liczbami, które należy łączyć w pary o tych samych wartościach (3 i 3, 12 i 12, 48 i 48, itd.). Wyjątek stanowią tylko najniższe cyfry – 1 i 2, dające po scaleniu 3. Celem zabawy jest zdobycie mnóstwa punktów, których ogromne pokłady wpadają na nasze konto, po uzyskaniu możliwie jak największej ilości dużych liczb, np. 96. Te z kolei wytwarza się stopniowo. Najprościej można to zaprezentować w następujący sposób.

Na planszy znajdują się cyfry 1 i 2. Dodajemy je do siebie i otrzymujemy 3. W międzyczasie na jedno z wolnych pól weszła druga 3, więc łączymy je w 6. Później staramy się połączyć dwie 6 (tą drugą wytwarzamy w ten sam sposób jak pierwszą), otrzymując liczbę 12, powtarzamy czynności po raz kolejny (12 + 12 = 24) i kolejny (24 + 24 = 48), i kolejny (48 + 48 = 96).  Ot i cała filozofia. Zmagania w domorosłego matematyka kończą się w momencie zapełnienia całej planszy kartami i niemożności wykonania kolejnego ruchu. W teorii brzmi to trochę dziwnie, ale zasady pojmuje się dosłownie w kilka chwil, by później tylko szkolić się w „swataniu” poszczególnych liczb.

Osobną kwestią jest przesuwanie elementów. Wykonujemy to rzecz jasna poruszając palcem po ekranie dotykowym urządzenia, jak chociażby w Candy Crush Saga, jednak każdy nasz ruch odpowiada za przemieszczenie się wszystkich elementów znajdujących się na planszy, plus dodanie jednego nowego, którego kolor (niebieski to 1, czerwony to 2, a biało-żółte to pozostałe wartości) wyświetlany nad placem rozgrywki, podpowiada nam, czego możemy się spodziewać. Liczby łączą się ze sobą tylko, jeżeli są takie same (z wyjątkiem wspomnianej pary 1 i 2) i nie mogą przesunąć się dalej, czyli albo trafią na mur (koniec planszy), albo dalszą „drogę” zagrodzi im inna karta.

W związku z tym, banalna do opanowania zabawa, szybko zaczyna ujawniać swoją drugą twarz. Mazanie paluchem bez ładu, składu i chwili zastanowienia może i działa, ale przynosi tak marne wyniki, jak malowanie mieszkania pędzelkiem do akwareli. Co innego, gdy zaczniemy bacznie obserwować plansze, liczby i nadchodzące karty. Szybko okaże się, że trzeba mocno pokombinować, by ujrzeć na ekranie coś więcej niż 500 punktów. Taki system sprawia, że tytuł momentalnie wciąga i niemalże zmusza do kolejnych prób. Swoje trzy grosze dorzucają także rankingi, system osiągnięć oraz przyjemna, minimalistyczna oprawa graficzna. Krótko pisząc, Threes! to okropny pożeracz czasu.

Przy okazji warto wspomnieć o darmowych klonach produkcji studia Sirvo. Pomysł bowiem momentalnie został podchwycony przez innych deweloperów, którzy zalali App Store i Google Play rozmaitymi wynalazkami. Jedną z popularniejszych aplikacji tego typu jest 2048, ale oprócz niej w czeluściach obu sklepów możemy znaleźć m.in. 2048 Number puzzle game, 1024 - The Original of 2048, Eights!, Fives, itd. W gruncie rzeczy we wszystkich tych projektach chodzi właściwie o to samo, a zmieniają się co najwyżej liczby, oprawa graficzna i… cena. Oryginalne Threes! jest bowiem płatne, więc tym samym dało się wykazać bezpłatnym odpowiednikom. Sprawdziłem kilka z nich i szczerze pisząc, jeżeli nie przeszkadzają Wam reklamy, to dobrym wyborem jest Fives, jednak oryginału i tak nic nie zastąpi.

Ocena końcowa: 4/5

Kamil „Góral” Zwijacz

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej