Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 5 grudnia 2012, 12:04

autor: Piotr Doroń

Andro-test: Riptide GP - wyścigi na wysokich falach

Studio Vector Unit zdążyło przyzwyczaić graczy do wysokiej jakości swoich gier wyścigowych – Shine Runner i Beach Buggy Blitz to klasa sama w sobie (po szczegóły odsyłam Was do recenzji na łamach GramyNaWynos.pl). Jedyne, czego nie mogłem w ich przypadku przeboleć, to rezygnacja z typowego ścigania. Tak się jakoś złożyło, że Riptide GP, pierwszą grę mobilną Vector Unit wydaną pod Androida, przyszło mi przetestować jako ostatnią. Dzięki temu mogłem docenić ją jednak w o wiele większym stopniu, niż gdybym zajął się nią w pierwszej kolejności. Nie dlatego, że odstaje od pozostałych tytułów studia (bo nie odstaje). Powód okazał się zgoła odmienny. W Riptide GP znalazłem to, czego w Shine Runner i Beach Buggy Blitz tak bardzo mi brakowało – wymagającą, dynamiczną rywalizację z przeciwnikami.

Studio Vector Unit zdążyło przyzwyczaić graczy do wysokiej jakości swoich gier wyścigowych – Shine Runner i Beach Buggy Blitz to klasa sama w sobie (po szczegóły odsyłam Was do recenzji na łamach GramyNaWynos.pl). Jedyne, czego nie mogłem w ich przypadku przeboleć, to rezygnacja z typowego ścigania. Tak się jakoś złożyło, że Riptide GP, pierwszą grę mobilną Vector Unit wydaną pod Androida, przyszło mi przetestować jako ostatnią. Dzięki temu mogłem docenić ją jednak w o wiele większym stopniu, niż gdybym zajął się nią w pierwszej kolejności. Nie dlatego, że odstaje od pozostałych tytułów studia (bo nie odstaje). Powód okazał się zgoła odmienny. W RiptideGP znalazłem to, czego w Shine Runner i Beach Buggy Blitz tak bardzo mi brakowało – wymagającą, dynamiczną rywalizację z przeciwnikami.

Wodne szaleństwo

Riptide GP to, najkrócej rzecz ujmując, efektowne wyścigi skuterów wodnych. Gracz zasiada w nich za sterami siedmiu maszyn (cztery najmocniejsze musi odblokować poprzez realizację określonych celów) i walczy o laury na dwunastu torach (sześciu podstawowych i ich odwróconych wersjach). Zmagania toczone są w ramach trybów Race (pojedyncze wyścigi z rywalami), Hot Lap (samotna czasówka) oraz Championship (seria wieloetapowych turniejów). Trzy poziomy trudności – 250cc, 500cc i 1000cc – i różne, dopracowane schematy sterowania (akcelerometr, ekran dotykowy, gamepady) pozwalają dopasować grę do własnych umiejętności. Dzięki takiemu rozwiązaniu dobrze bawić powinni się zarówno gracze niedzielni, jak i weterani produkcji wyścigowych. Tym bardziej, że wybór w żaden sposób nie zamyka dostępu do jakiejkolwiek zawartości i tylko od nas zależy czy będziemy chcieli przebrnąć przez grę na zupełnym luzie, czy też zdecydujemy się na rzucenie sobie wyzwania (mniejszego lub większego kalibru). Łącznie na zaliczenie wszystkich wyzwań należy przeznaczyć od 2 do nawet 5 godzin, w zależności od wybranego poziomu trudności i zdolności manualnych.

Efektowna jazda w miejskim otoczeniu

W Riptide GP w największym stopniu przypadł mi do gustu model „jazdy”. Skutery pędzą wodnymi torami, przebijając mniejsze fale i wylatując wysoko w górę na tych nieco większych. Zachowują się przy tym w sposób bardzo realistyczny, w czym pomaga nieźle oddane wrażenie prędkości i świetnie wykonana woda. Nie raz zdarzyło mi się utracić kontrolę nad maszyną, gdy wzbudzane przez przeciwnika fale wybiły ją z rytmu, powodując utratę przyczepności i stabilności. Obrazu całości dopełniają emocjonujące przepychanki z rywalami i akrobacje, jakie można wykonać po wybiciu się na odpowiednią wysokość. Udane triki ładują pasek przyspieszenia, trzeba jednak pamiętać, że przy uaktywnionym booście łatwiej o stłuczkę, a niekontrolowane skoki potrafią skutecznie spowolnić skuter. Czasami warto zatem ominąć skocznię i utrzymać standardową prędkość, aby nie stracić pierwszego miejsca tuż przed metą.

Nawet najlepszy model jazdy nie wystarczy jednak, by uznać grę wyścigową za udany tytuł. Do pełni szczęścia brakuje bowiem doskonale zaprojektowanych tras. W przypadku wyścigów skuterów wodnych zadanie to jest podwójnie utrudnione – z wiadomego powodu. Na szczęście, twórcy z Vector Unit stanęli na wysokości zadania i choć torów wodnych nie jest zbyt wiele (raptem sześć plus ich odwrócone wersje, rozgrywane w innych warunkach, np. za dnia), to naprawdę niczego nie można im zarzucić. Poczynając od strony projektowej, przez warstwę wizualną, rozmieszczenie przeszkód i skoczni, a na smaczkach skończywszy – wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Większość torów posiada też elementy interaktywne, które można aktywować (np. wystrzelenie rakiety kosmicznej spowoduje otwarcie skrótu) lub zniszczyć (posąg na odwróconej trasie Opera Plaza). Dodaje to im charakteru, choć interakcji na poziomie Shine Runner lub Beach Buggy Blitz próżno tu szukać – zresztą według mnie byłaby mimo wszystko nie na miejscu.

Vector Engine w pełnej krasie

Riptide GP nie jest najładniejszą grą mobilną studia Vector Unit. Zarówno Shine Runner, jak i Beach Buggy Blitz wyglądają od niej lepiej, choć należy pamiętać, że ukazały się rok później, co pozwoliło autorom dopracować silnik graficzny Vector Engine. Nie zmienia to jednak faktu, że Riptide GP cały czas pozostaje jedną z najlepiej prezentujących się produkcji w ofercie Google Play Store. Pochwały należą się oczywiście za świetnie opracowaną wodę (za jej zachowanie, odbicia generowane w czasie rzeczywistym i zróżnicowanie), a także pełne szczegółów otoczenia tras. Gra działa wyjątkowo płynnie i podczas testu nie zawiesiła się ani razu. Jedyne zarzuty mogę skierować do przeciętnie wymodelowanych skuterów i zasiadających na nich kierowców, pokrytych kiepskimi teksturami. Na te elementy zwraca się jednak zdecydowanie najmniej uwagi, więc to raczej niewielki minus. Większym wydaje się monotonna i zdecydowanie zbyt mało dynamiczna ścieżka dźwiękowa. Elektroniczne dźwięki w stylu serii Wipeout męczą i nie współgrają z rozgrywką.

Jedno małe „ale”

Czego w grze brakuje? Zdecydowanie trybu wieloosobowego. Sieciowy multiplayer – a nawet sama tylko opcja lokalna – nie tylko podniósłby wartość produkcji, ale przede wszystkim zwiększyłby jej żywotność. Bo choć wsparcie usługi społecznościowej OpenFeint, pozwalającej np. na pobijanie rekordów innych graczy i odblokowywanie osiągnięć, zawsze jest czymś mile widzianym, to jednak nie jest w stanie wypełnić luki po multiplayerze. Grze przydałoby się także kilka dodatkowych, unikalnych torów wodnych. Tych sześć podstawowych to kropla w morzu potrzeb – pozostawiają one gracza z uczuciem wielkiego niedosytu.

Podsumowanie

Riptide GP to jedna z najlepszych gier wyścigowych na Androida, udowadniająca, że w urządzeniach mobilnych tkwi wielka moc. Tytuł kalifornijskiego zespołu deweloperskiego jest dynamiczny, szybki i płynny, oferuje kilka godzin zabawy na najwyższym mobilnym poziomie, ocierając się wręcz o jakość konsolową. Zapewnia też odpowiednio wysoki poziom trudności, dzięki czemu walka o najwyższe miejsca toczy się zwykle do ostatnich metrów. Dodajcie do tego zapierające dech w piersi widoki, wysokiej klasy oprawę wizualną (animacja wody to już wizytówka Vector Unit) i współpracę z OpenFeint, a otrzymacie grę niemalże idealną. Do pełni szczęścia zabrakło kilku dodatkowych tras i sieciowego multiplayera. Nie zmienia to jednak faktu, że obok Riptide GP nie można przejść bez zachwytu wypisanego na twarzy.

Piotr "jiker" Doroń

                                    

Wydawca: Vector Unit

Producent: Vector Unit

Rozmiar:  46 MB (Asus Transformer Pad TF300T)

Wymagania: Android 2.3 lub nowszy

Język: angielski

Cena: 6,99 zł

Adres: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.vectorunit.blue

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej