Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 31 lipca 2011, 16:54

autor: Adrian Werner

Darmowe Perełki IV - 31 lipca 2011

Przed wami czwarty przegląd najciekawszych gier freeware. Znajdziecie to darmowe gry (w tym również te przeglądarkowe) które potrafią dostarczyć wiele zabawy, ale również ruszą nawet na najsłabszych netbookach.

Witajcie w czwartym i ostatnim w tym miesiącu przeglądzie gier darmowych. Jest to cykl, w którym raz w tygodniu prezentuje wam najciekawsze tytuły freeware (także te przeglądarkowe) z ostatnich dni. Znajdziecie tu produkcje, które nie tylko zapewniają masę zabawy, ale posiadają również tak niskie wymagania sprzętowe, że nawet proste netbooki nie będą miały problemów z ich udźwignięciem.

Poprzednie przeglądy:


Kingdom Rush

Przeglądarkowy tower-defense pod wieloma względami będący typowym przedstawicielem tego gatunku. Budujemy zatem wieże, zdobywamy ulepszenia i rzucamy czary, a wszystko to  po to, aby odeprzeć ataki kolejnych fal wrogów. Tym, co wyróżnia Kingdom Dust jest wykonanie. Gra jest bowiem po prostu prześliczna. Grafika utrzymana jest w jasnych kolorach i kreskówkowym stylu. Na całość patrz się z prawdziwą przyjemnością. Dodajmy do tego bardzo dopracowaną mechanikę zabawy i otrzymujemy tower defense przy który można spędzić masę czasu.


Chance of the Dead

Krótka, ale bardzo sympatyczna przygodówka utrzymana w starym dobrym i DOS'owym  stylu. Wcielamy się w martwą dziewczynę, która zostaje wskrzeszona, aby mogła uporządkować swoje sprawy i bez żalu odejść w zaświaty. Całośc pełna jest zwariowanego humoru i zapewnia ciekawą rozrywkę na jakieś pół godziny.


The Last Stand: Union City

Gry z serii The Last Stand to jedne z najpopularniejszy tytułów przeglądarkowych w historii i biorąc pod uwagę ich jakość sukces ten jest w pełni zasłużony. Najnowsza odsłona wprowadza duże zmiany do formuły cyklu. Tym razem zamiast stać na barykadzie i zza osłony zdejmować nadchodzące fale zombie będziemy musieli na własnych  nogach przedzierać się przez miasto pełne żywych trupów. Całość sprawia masę frajdy i jest niesamowicie dopracowana, począwszy od grafiki, przez ścieżkę dźwiękową,  a na świetnych scenkach przerywnikowych kończąc. Najlepszą rekomendacją jest fakt, że w kilka dni od premiery w Union City zagrało ponad milion ludzi.


Kerbal Space Program

Tutaj mamy coś bardzo świeżego. Kerbal Space Program stawia nas na czele tytułowego programu kosmicznego. Naszym zadaniem jest zbudowanie promu zdolnego wynieść na orbitę. załogę i jednocześnie nie pozbawić jej przy okazji życia. Całość jest zaskakująco rozbudowana i wciąga jak diabli. Autorzy zamierzają wykorzystać model finansowy znany z Minecrafta. Obecnie gra jest w pełni darmowa. Twórcy dodają cały czas nowe elementy i po osiągnieciu odpowiedniego poziomu przekształcą przedsięwzięcie w projekt komercyjny.


It Belongs in an Ancient Ruin

Świetna platformówka studentów z DigiPen oparta na oryginalnym pomyśle. Tutaj wcielamy się w archeologa o kompletnie innych ideałach niż słynny Indiana Jones. Nasz doktor uważa, że miejsce pradawnych artefaktów jest w pierwotnych kryjówkach, a nie muzeach. Każde zadanie składa się z dwóch etapów. Wpierw musimy włamać się do muzeum i unikając strażników ukraść artefakt. Następnie konieczne jest pokonanie niebezpiecznej trasy do starożytnej świątyni i umieszczenie przedmiotu tam, gdzie pierwotnie się znajdował. Świeżości pomysłu towarzyszy tutaj nienaganne wykonanie. Polecam wypróbowanie tej gry wszystkim fanom platformówek.


Dead Cyborg 

Dead Cyborg to nietypowa przygodówka science-fiction. Poruszanie się odbywa się płynnie niczym w grach FPS. Natomiast wszystkie interakcje z otoczeniem wymagają wpisaywania ręcznie komend, tak jak w starych tekstowych przygodówkach. Dodajmy do tego ładną grafikę, intrygującą fabułę i pomysłowe zagadki i otrzymujemy produkcję, w którą musi zagrać każdy fan gatunku. Jeśli Dead Cyborg przypadnie wam do gustu to rozważcie proszę wspomożenie autora jakimś datkiem. Od hojności graczy uzależnione jest powstanie kolejnych epizodów tej opowieści.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej